PONIEDZIAŁEK 18.05.2020 - DZIECI MŁODSZE
Temat tygodnia: ŁĄKA W MAJU
PONIEDZIAŁEK: Wyprawa na łąkę.
1) Zapraszamy was na wyprawę na łąkę. Posłuchajcie opowiadania:
– O czym wam poczytać? – zapytała mama, rozsiadając się wygodnie w fotelu ustawionym między łóżkami dzieci.
– O Kubusiu Puchatku – zdecydowała natychmiast Ada. – Jak zaprosił Prosiaczka na piknik…
– Piknik! – wykrzyknął Olek. – Zupełnie zapomniałem! Jutro jedziemy na piknik i pani prosiła, żeby każdy miał w plecaczku coś dobrego, czym mógłby poczęstować innych.
– Masz szczęście, że wczoraj upiekłam ciasteczka – uspokoiła go mama – zapakujemy je do plastikowego pudełka, dorzucimy torebkę suszonych owoców i będziesz miał się czym dzielić. A dokąd się wybieracie?
– Na łąkę. Pani powiedziała, że pojedziemy autobusem do ostatniego przystanku i kawałek przejdziemy piechotą.
– I bardzo dobrze – ucieszyła się mama. – Trochę ruchu wam się przyda.
Jazdą autobusem najbardziej zachwycony był Oskar, którego rodzice codziennie przywozili do przedszkola samochodem. Przez całą drogę gadał, śpiewał, wygłupiał się z kolegami i podjadał smakołyki, które mama spakowała mu do plecaczka.
– Dalej pójdziemy na piechotę – oświadczyła pani, gdy wysiedli na ostatnim przystanku. – Abyśmy się nie nudzili, proponuję marsz w rytmie naszych przedszkolnych przebojów. Trzy, cztery – zaczynamy: Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj...
Olek nawet nie przypuszczał, jak bardzo takie wspólne śpiewanie pomaga wędrować. Nawet się nie obejrzeli, a już byli na miejscu.
– Jak tu ślicznie… – westchnęła Zuzia.
Faktycznie, rozgrzana słońcem łąka pachniała cudnie, słoneczko przyświecało, pszczoły bzyczały… Pani rozłożyła na trawie wielki koc, a na nim obrus w kratkę i papierowe talerze.
– Proponuję, abyśmy wyjęli z plecaczków wszystkie smakołyki, a potem częstowali się tym, na co kto ma ochotę.
Z początku niektórzy ociągali się trochę, ale kiedy Zosia poukładała na talerzach drożdżówki z makiem, Bartek orzechowe chrupki, a Zuzia pachnące jabłuszka, wszyscy po kolei opróżnili plecaczki.
– Ciekawe, że na świeżym powietrzu wszystko smakuje lepiej – pomyślał Olek, pałaszując z apetytem zwykłe słone paluszki przyniesione przez Madzię.
– A teraz możecie się pobawić – oznajmiła pani, gdy na trawie nie pozostał już żaden ślad po tygryskowej uczcie.
Kasia z Oliwką natychmiast pobiegły zbierać kwiatki, z których postanowiły upleść sobie wianki. Ania, Malwina i Dominika bawiły się w zgadywanki. Konrad z Bartkiem napompowali piłkę plażową i zaczęli grać, a Olek, Adaś i Kuba położyli się na kocu i obserwowali wędrujące po niebie obłoki.
– Patrzcie, ten duży wygląda jak motyl – skojarzyło się Adasiowi. – A ten mniejszy jak zając – zauważył Kuba. – O, jak mu się wydłużyły uszy… Trzeci obłoczek nie przypominał kształtem żadnego zwierzaka.
– Ani to żaba, ani ślimak – mruczał pod nosem Olek. – Już wiem! – wykrzyknął nagle. – To jest SMOK, KTÓREGO NIE WIDAĆ, bardzo groźny i podstępny. Skrada się po cichutku, a jego obecność zdradzają lekko poruszające się trawy.
Ledwo wypowiedział te słowa, łąka zafalowała gwałtownie.
– Ratunku! – wrzasnął Adaś, zrywając się na równe nogi, a Kuba, na wszelki wypadek, schował się za Olka.
– Spokojnie, to tylko wiatr… – próbowała uspokoić chłopców pani.
– Na… na pewno? – wyjąkał ciężko przestraszony Adaś.
– Oczywiście! – usłyszał.
– A ja wcale nie byłbym tego taki pewny – szepnął do Kuby Olek, nie spuszczając oczu z rozkołysanych traw.
Odpowiedz na pytania związane z opowiadaniem:
− Co można robić podczas pobytu na łące?
- Do czego były podobne chmury, które obserwowali chłopcy?
- Czego wystraszył się Kuba?
− Czy wiesz jakie zwierzęta można spotkać na łące?
Zabawa plastyczna- NA ŁĄCE :
Będą potrzebne :
- kartka A4;
-słomka do napojów
-farby (najlepiej plakatowe, a jeśli akwarelowe- to mocno rozwodnione )
- kredki ( świecowe, pastele olejne, ołówkowe- do wyboru)
Tematem pracy jest łąka i wszystko, co się na niej znajduje. Dzieci malują palcami trawę ( długie pociągnięcia z góry do dołu i odwrotnie), kwiaty ( stawiając kropki delikatnym dotknięciem lub rozmazaniem punktu). Część kompozycji „malują” poprzez rozdmuchanie słomką dość dużej kropli farby naniesionej np. paluszkiem). Z rozdmuchanych plam mogą „wyczarować” rośliny, albo owady lub inne żyjątka mieszkające na łące dorysowując kredkami ( po wyschnięciu farby) różne elementy, które podpowie im wyobraźnia.
Dobrej zabawy.
Pliki do pobrania: