PONIEDZIAŁEK 27.04.2020 - MATERIAŁY GRUPA III
27.04.2020
Dzień dobry Drogie dzieci ,Dzień dobry Rodzice!!!
Rozpoczynamy nowy tydzień nauczania zdalnego. W tym tygodniu zapoznacie się z tematyką związaną ze zwierzętami naszych lasów i pól.
Na dobry początek zapraszam do zabawy przy muzyce
https://www.youtube.com/watch?v=FZ3pj_ZkldQ
1.Zapraszam do wysłuchania opowiadania pt. "Ktosiek"- czytanego przez Rodzica.
Ada bardzo lubiła, gdy rodzice czytali jej książki. Niektóre znała prawie na pamięć. Czasami jednak prosiła, żeby wymyślali dla niej zupełnie nowe historie. Pewnego wieczoru mama opowiedziała jej bajkę o dwóch niesfornych zajączkach. Ich ulubioną zabawą było puszczanie „lustrzanych zajączków”. Gdy kierowało się lusterko w stronę światła, promień odbijał się w nim i dawał odblask, którym można było dowolnie sterować. Wystarczyło poruszać lusterkiem w górę, w dół i na boki, a odbite światło skakało jak mały zajączek. Ada leżała wygodnie w łóżku, a mama zaczęła opowieść: „Zajączek Hyc i zajączek Hop mieszkali z rodzicami w leśnej kotlince. Ich mama wiele razy ostrzegała synków przed niebezpieczeństwem i prosiła, żeby nigdy nie oddalali się od domu i nie rozmawiali z obcymi. Jednak zajączki były bardzo ciekawe, co kryje się za strumieniem. – Zróbmy tylko małe hyc! – powiedział zajączek Hyc. – A potem zróbmy małe hop! – powiedział Hop. Szybciutko zrobiły „hyc!” „hop!” i „kic, kic” i przeskoczyły strumień. A tam było tyle ciekawych rzeczy! Jagodowe krzaki, nory borsuków, ślady dzików i bukowe orzeszki. Zajączki kicały leśną drogą i nawet nie zauważyły, że są już daleko od domu. – Wracajmy, bo mama będzie nas szukać – powiedział Hyc. – Ale w którą stronę? – zawahał się jego brat. Na prawo była wielka jaskinia. Na lewo był głęboki wąwóz. Na wprost były bagna. Z tyłu nadchodził… Ktosiek…” – A kto to jest Ktosiek? – zapytała Ada. – Taki nie wiadomo kto. Ktoś obcy, komu nie można ufać. – Ojej! I co te zajączki teraz zrobią? – Posłuchaj dalej… – mama wzięła głęboki oddech i wróciła do swojej opowieści: „Ktosiek zbliżał się szybko, o czym świadczyły szelest łamanych gałęzi i falujące zarośla. Zajączki przytuliły się do siebie i pisnęły: 37 – Mamo, ratuj! Z krzaków wyszedł wielki kocur, zwany rysiem. Był cztery razy większy od zwykłego kota. Miał dzikie spojrzenie i szpiczaste uszy. – Co jest, szaraki? Co tu robicie? – zapytał i obwąchał kulące się ze strachu zwierzątka. – Idziemy do domu – wyszeptał Hyc. – Do mamy – dodał Hop. – A gdzie to jest? – zapytał ryś. – Tam – Hyc wskazał kierunek. – Tam – jego brat pokazał kierunek przeciwny. – Hm… widzę, że zabłądziliście. Ja was zaprowadzę – zdecydował ryś. – Ale my nie możemy iśd z nikim obcym. Mama nam nie pozwala. – Ja obcy? Ja? Przecież ja jestem waszym dobrym wujkiem i od dawna przyjaźnię się z waszą mamą – ryś wyszczerzył zęby w sztucznym uśmiechu. – Ale my cię nie znamy. Ty jesteś Ktosiek – odparły zajączki. – Ktosiek? Dobre sobie! Mam na imię Miłosław, bo w całym lesie słynę z tego, że jestem bardzo miły. – Skoro znasz naszą mamę, to powiedz, jak ona wygląda – zapytał podchwytliwie Hyc. – Noo… jest większa niż wy, ma bardzo długie uszy, które czasami leżą płasko, a czasem są nastroszone do góry. Ma mocne tylne nogi i potrafi bardzo wysoko skakać. Aha! No i bardzo was kocha! Zgadza się? – zakończył ryś. – Chyba tak… – szepnęły zajączki. – Obiecałem waszej mamie, że w razie potrzeby się wami zaopiekuję. Chodźcie za mną, zaprowadzę was do domu. Zajączki spojrzały na siebie niepewnie. Wtem na drzewie pojawiła się wiewiórka. – Nie ufajcie mu! To jest Ktosiek! – krzyknęła i bęc! rzuciła w rysia orzeszkiem, który trafił go prosto w nos. – A kysz! – warknął ryś. – Mam coś dla was, kochane szaraczki – odwrócił się i zerwał krzaki pełne soczystych jagód. – Dziękujemy – odparły zajączki, które poczuły się już bardzo głodne. – Piii! Nie jedzcie tego! – pisnął przelatujący ptak. – On chce was oszukać! – krzyknęła myszka, a mrówki zebrały się w jedną mrówczą drużynę i zaczęły gryźć rysia po łapach. – Uciekajcie! – wrzasnął borsuk. Przerażone zajączki zaczęły uciekać, a ryś ruszył za nimi. Skakały najszybciej jak potrafiły, ale Ktosiek był szybki jak gepard. Już, już miał capnąć zębami kark jednego z zajączków, gdy stało się coś niespodziewanego. Blask o sile tysiąca latarek oślepił oczy rysia, który potknął się o wystający korzeń i upadł pyskiem prosto w błoto. Bęc! – Lustrzany zajączek! – wrzasnął Hop. Okazało się, że to zajęcza mama puściła „lustrzanego zajączka” prosto w oczy napastnika. Zanim ryś otrząsnął się z błota i odzyskał wzrok, posadziła dzieci na swoim grzbiecie i powiedziała: – Trzymajcie się mocno. Wracamy do domu! Wieczorem, w bezpiecznej kotlince, Hyc i Hop przytuliły się do mamy. – Przepraszamy. Już nigdy więcej nie będziemy same odchodzić od domu i rozmawiać z Ktosiem. Dziękujemy, że nas uratowałaś, mamusiu. Mama pogładziła mięciutkie uszy swoich synków i powiedziała: – I podziękujcie też „lustrzanemu zajączkowi”. Bez niego bym sobie nie poradziła.
- Rozmowa na temat opowiadania- rodzic pyta dziecko:
- o czym opowiadała mama Adzie?
- co było ulubioną zabawą niesfornych zajączków?
- jakie imiona miały zajączki?
- przed czym ostrzegała mama zajączki?
- czy posłuchały one mamy?
- kogo spotkały w lesie?
- kto to jest Ktosiek?
- jak skończyła się ta historia?
- czy wy też możecie spotkać Ktośka?
- co powinniście wtedy zrobić?
W odpowiedzi na zadawane pytania pomoże Wam historyjka obrazkowa:
https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/npoia-bbplus-ks/mobile/index.html#p=50
- Zapraszam Was do zabawy w " puszczanie lustrzanych zajączków".
Możecie zobaczyć małego zajączka na ścianie, gdy będziecie w odpowiedni sposób łapać promienie słoneczne, które odbiją się od powierzchni lusterka.
2.Zajączek- dmuchawka - zabawa konstrukcyjna
A teraz poproście rodziców o przygotowanie:
- kubeczka jednorazowego do napojów
- rękawiczki jednorazowej
- słomki do napojów
- gumki recepturki
Z powyższych przedmiotów wykonajcie zabawkę- dmuchawkę. Pomoże Wam w tym następujący filmik
https://www.youtube.com/watch?v=lnKC4VDqf6w
Przyjemnej pracy i zabawy!!!
Do jutra p. Beata i p. Marzena